Inwazyjne rośliny zagrażają rodzimym gatunkom - jak postępować na działce

W Lublińcu coraz częściej spotyka się obce gatunki, które szybko zabierają przestrzeń rodzimym roślinom. Na szkoleniu w Katowicach specjaliści wskazywali praktyczne sposoby, jak z nimi walczyć, zwłaszcza gdy zajmują duże połacie terenu. Mieszkańcy działek i ogrodów dowiedzieli się, czego unikać, żeby nie pomagać inwazji.
- Rozwiązania Zespołu Parków Krajobrazowych Województwa Śląskiego Oddział w Kalinie
- Jak inwazyjne rośliny zmieniają krajobraz w Lublińcu
Rozwiązania Zespołu Parków Krajobrazowych Województwa Śląskiego Oddział w Kalinie
Jak informowała nas Krystyna Bartocha, przedstawicielka Zespołu Parków Krajobrazowych Województwa Śląskiego Oddział w Kalinie, we wrześniu w Katowicach odbyło się szkolenie poświęcone roślinom inwazyjnym. Prowadząca, prof. Barbara Tokarska-Guzik, zaprezentowała tam metody testowane na poletkach demonstracyjnych. Eksperymenty wykazały, że w zależności od gatunku skuteczne bywają różne techniki mechaniczne i okryciowe.
Dla drzewiastych zarośli, jak czeremcha amerykańska, proponowano obrączkowanie pni jako sposób na uniemożliwienie przepływu soków i osłabienie rośliny. W przypadku bylin rozrastających się za pomocą kłączy, na przykład rdestowca sachalińskiego, metoda polegała na odcięciu dostępu światła — przykrycie powierzchni grubą warstwą liści dębu czerwonego, a następnie folią lub plandeką, powodowało obumieranie kłączy pod osłoną. Przy testach wykorzystywano szczelne pokrycia, które ograniczały fotosyntezę i hamowały odrastanie.
Specjaliści podkreślali również ryzyko związane z nieostrożnym koszeniem czy usuwaniem roślin. Pozostawione na miejscu fragmenty nawłoci kanadyjskiej, czeremchy amerykańskiej czy rdestowca mogą łatwo ukorzenić się i rozszerzyć zasięg łanów. Dlatego organizatorzy szkolenia apelowali o usuwanie resztek roślin i ich odpowiednie utylizowanie, żeby nie ułatwiać rozprzestrzeniania się gatunków obcego pochodzenia.
Jak inwazyjne rośliny zmieniają krajobraz w Lublińcu
Na śląskich obrzeżach, także w okolicach Lublińca, pojawiają się już widoczne skutki ekspansji obcych gatunków. Rośliny takie jak nawłoć czy rdestowiec tworzą gęste zarośla, które zacieniają podszyt i gruntowe warstwy roślinności, zmieniając skład gatunkowy i właściwości gleby. To z kolei może ograniczyć występowanie rodzimych kwiatów, krzewów i drobnych drzew.
Dla właścicieli działek i zarządców terenów zielonych praktyczne znaczenie ma rozpoznanie problemu i szybka reakcja. Najprostsze zalecenia z warsztatów to: nie rozrzucać resztek roślin po koszeniu, unikać rozpraszania kłączy i nasion, a przy większych populacjach rozważyć metody zaciemniania lub mechanicznego usuwania wraz z utylizacją. Lokalne służby i parki krajobrazowe mogą udzielić informacji, jakie metody zastosować w konkretnym miejscu i kiedy najlepiej przeprowadzić zabiegi.
Sytuacja wymaga stałej obserwacji i edukacji — im wcześniej wykryjemy i przerwiemy młode skupiska, tym większa szansa, że unikniemy kosztownych i długotrwałych działań naprawczych.
na podstawie: Powiat Lubliniecki.
Autor: krystian